16-latkowie pójdą do urn? Rzecznik praw dziecka kontra politycy
Rzecznik praw dziecka popiera postulat Fundacji Przyjaciół Młodzieżowego Strajku Kobiet w sprawie obniżenia wieku wyborczego do lat 16. Miałoby to dotyczyć wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jakie są szanse na powodzenie tej inicjatywy? - To pomysł, który wymaga dyskusji w ramach całej koalicji 15 października - uważa poseł Polski 2050 Paweł Śliz. - Czy to jest dobry pomysł? Wątpię - stwierdza Mariusz Gosek z PiS.
Michał Fabisiak
2024-10-14, 16:39
Rzecznik praw dziecka w liście skierowanym do Państwowej Komisji Wyborczej poparła postulat obniżenia wieku wyborczego do lat 16. Monika Horna-Cieślak podkreśliła, że zmiana ta mogłaby zwiększyć zaangażowanie osób młodych w sprawy publiczne. W jej ocenie obecnie ta grupa wiekowa nie ma reprezentacji w Parlamencie Europejskim, co może prowadzić do ignorowania jej potrzeb przez polityków. Dlatego uważa, że zmiana wieku wzmocniłaby rolę młodzieży w procesie decyzyjnym i zwiększyłaby ich aktywności obywatelskie.
Rzecznik praw dziecka zauważa, że obniżenie wieku wyborczego jest trendem europejskim, ponieważ zmiany te przeprowadziło już wiele państw unijnych. Na tej liście są m.in. Austria, Estonia, Grecja, Malta czy Niemcy. Dyskusja nad jego obniżeniem toczy się natomiast w Belgii, Kanadzie, Szwajcarii, USA czy Wielkiej Brytanii. W Polsce debata w tej sprawie dopiero się rozpoczyna.
- To pomysł, który wymaga dyskusji w ramach całej koalicji 15 października - uważa poseł Polski 2050 Paweł Śliz. Przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka dodaje, że osobiście jest zwolennikiem wprowadzenia tych zmian, bo młodzież coraz bardziej interesuje się polityką, dlatego powinna mieć prawo ją kształtować.
- Młodzież już coraz większą wiedzę posiada. Mój syn jest w stanie wymienić każdego posła, który jest w Sejmie. Jest bardzo świadomy polityki, jest bardzo świadomy swoich wyborów, dużo czyta w tym zakresie - taka jest teraz młodzież, dlatego uważam, że należy zacząć o tym rozmawiać - mówi portalowi polskieradio24.pl Paweł Śliz.
REKLAMA
KO podzielona, PiS przeciw
Inicjatywę popiera Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej, choć stawia pewien warunek dotyczący jej wdrożenia. - Sama idea jest całkiem sexy, ale możliwa do wprowadzenia, kiedy przejdziemy pokoleniowy proces edukacji obywatelskiej - tłumaczy poseł KO. Zdaniem Zembaczyńskiego wielu młodych ludzi jest dziś przesączonych hejtem, jaki wylewa się w Internecie, a zwłaszcza mediach społecznościowych, co może mieć wpływ na ich wybory. Dziś postawiłby na edukację obywatelską, żeby przygotować społeczeństwo do takich procesów, a nie robił to na zasadzie "głębokiej wody".
W Koalicji Obywatelskiej są jednak i przeciwnicy obniżenia wieku wyborczego. - 18 lat jest właściwą granicą. Frekwencja wśród ludzi najmłodszych nie jest najwyższa. Nie jestem przekonany, czy 16-latkowie jakoś wybitnie doceniliby możliwość udziału w wyborach i tłumnie udali się do urn - mówi portalowi polskieradio24.pl Patryk Jaskulski z KO. W jego ocenie obecnie istnieje wiele możliwości wpływania przez nastolatków na otaczającą ich rzeczywistość. - Oczywiście jestem otwarty na dyskusję w tej sprawie - dodaje.
Także opozycja nie widzi powodu, aby obniżać wiek wyborczy. - Mam ogromny szacunek do dzieci i młodzieży. Uważam, że powinny uczestniczyć w budowie społeczeństwa obywatelskiego, np. przez Sejm Dzieci i Młodzieży czy samorządowe organy młodzieżowe, i wdrażać się do tej polityki, już biernie, a nie tylko czynnie, głosując - mówi dla polskieradio24.pl Mariusz Gosek z Prawa i Sprawiedliwości. - Natomiast jest pytanie, czy 16 lat to jest ten właściwy wiek, gdzie osoba jest już ukształtowana. Czy to jest dobry pomysł? Szczerze wątpię - dodaje poseł PiS.
- Skandal w szkole. Pijany uczeń słaniał się na nogach
- Zmiana w rządzie. Wiceprezydent Warszawy nową szefową resortu
Michał Fabisiak, polskieradio24.pl, wmkor
REKLAMA