Arabia Saudyjska zorganizuje mundial. Nie było konkurencji, jeden głos sprzeciwu

W środę FIFA ogłosiła oficjalnie, że mundial w 2034 roku odbędzie się w Arabii Saudyjskiej. Przygotowania do tej imprezy trwają już od jakiegoś czasu, a gospodarze świętują - i jak zwykle towarzyszą temu kontrowersje. 

Paweł Słójkowski

Paweł Słójkowski

2024-12-13, 06:00

Arabia Saudyjska zorganizuje mundial. Nie było konkurencji, jeden głos sprzeciwu
Prezydent FIFA Gianni Infantino (w środku) podczas mundialu w Katarze. Foto: EPA/NOUSHAD THEKKAYIL

To była formalność, potwierdzenie tego, co wszyscy wiedzieli już od dawna - kandydatura Arabii Saudyjskiej jako organizatora turnieju w 2034 roku była jedyną, która wpłynęła do FIFA. Z rywalizacji wycofała się Australia, która chciała kandydować razem z Indonezją, ale... opowiedziała się za kandydaturą Arabii Saudyjskiej, oficjalnie popieraną przez Azjatycką Konfederację Piłki Nożnej. 

Sam proces przyznania mundialu Arabii Saudyjskiej nie obył się bez kilku znaków zapytania. "Guardian" informował, że pozostałe kraje dostały bardzo mało czasu na aplikowanie, podczas gdy zwycięzca miał już przygotowaną zdecydowaną większość niezbędnych dokumentów.

Czy ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości? Swój sprzeciw wyraziła tylko Norwegia, której przedstawiciele jako jedyni zabrali głos przed ogłoszeniem organizatorów imprez w 2030 i 2034 roku.

- Głosowanie nie dotyczy tego, kto zdobędzie mistrzostwa świata w 2030 i 2034 roku - to już zostało ustalone - podkreśliła szefująca Norweskiemu Związkowi Piłki Nożnej Lise Klaveness, dodając, że zatwierdzenie przez FIFA wyboru gospodarza bez szczegółowego głosowania "nie jest zgodne z zasadami jasnego i przewidywalnego systemu zarządzania". Norweżka mówiła już zresztą od dawna.

REKLAMA

Fakt braku konkurencji w niczym nie osłabił to fali entuzjazmu, która przeszła przez saudyjskie media. Nie brakuje oczywiście opinii dotyczących tego, że saudyjski turniej ma być zdaniem "najlepszym w historii” spośród organizowanych od 1930 r. piłkarskich mundiali. Czy to możliwe? W tej chwili trudno to ocenić - dziesięć lat przy praktycznie nieograniczonym budżecie może zdziałać cuda jeśli chodzi o infrastrukturę. Nie ma podstaw do tego, by wątpić w takie rzeczy jak to, czy stadiony zostaną wybudowane na czas albo poziom fachowości wszystkich technicznych aspektów.

Saudyjczycy pokazywali już, że ich ambicje sięgają wysoko, dodatkowo też mają materiał, z którego mogą wyciągać wnioski. Chodzi oczywiście o mundial w Katarze, który miał wiele grzechów na sumieniu. Rozbicie klubowego kalendarza, trudne warunki klimatyczne czy kilka kuriozalnych sytuacji z kibicami to jedno - są też poważniejsze zarzuty.

REKLAMA

Jeszcze rozpoczęciem mundialu pojawiało się dużo krytyki pod adresem władz Kataru za nieprzestrzeganie praw obywatelskich, dużo mówiono też o warunkach pracy cudzoziemskich robotników zatrudnionych przy budowie obiektów sportowych. Wielu z nich zginęło lub pracowało w praktycznie niewolniczych warunkach. 

Czy w przypadku Arabii Saudyjskiej można spodziewać się podobnego scenariusza? Biorąc pod uwagę to, że infrastruktura piłkarska będzie mocno rozwijana w kolejnych latach, kontrowersje z pewnością się pojawią. Zwłaszcza, że prawa pracowników w Arabii pozostawiają wiele do życzenia - można tylko domyślać się, jak będzie wyglądało traktowanie taniej siły roboczej.

21 organizacji praw człowieka wystosowało oświadczenie, w którym pisało o zagrożeniach, które płyną z tej decyzji FIFA oraz o hipokryzji tej organizacji, która wielokrotnie deklarowała szacunek dla praw człowieka czy praw mniejszości, jednak często były to tylko puste słowa, za którymi stały tylko wizerunkowe akcje. Na pierwszym miejscu dla Gianniego Infantino i spółki są oczywiście pieniądze. A Arabia Saudyjska jest krajem, który nie musi oszczędzać, zwłaszcza na swoim flagowym projekcie, w którym sport odgrywa bardzo ważną rolę.

Więcej pisaliśmy o tym w kontekście WTA Finals i sportwashingu, który uprawiała Arabia Saudyjska. Human Rights Watch oceniło, że nie jest możliwe, by zapewnić bezpieczeństwo i poszanowanie praw robotników, którzy będą pracować przy budowie stadionów. 

REKLAMA

- Jesteśmy świadomi krytyki i obaw. Mamy jednak jawność, która przyniesie trwałą zmianę. Tego właśnie oczekujemy, poprawy sytuacji społecznej i praw człowieka. To jeden z obowiązków organizatora mundialu - mówił Infantino. Podobne rzeczy słyszeliśmy nie tylko o Katarze, ale też na przykład o Rosji. Szefowie FIFA mogą się zmieniać, ale jej hipokryzja, dość słabo ukrywana pod mówieniem o szczytnych celach, jest cały czas jasno widoczna. 

Mundial kluczem do "Saudi Vision 2030"?

Za "ojca sukcesu" dziennik "Arab News" uznał saudyjskiego następcę tronu Muhammada ibn Salmana, który osobiście zaangażował się w kandydaturę Arabii Saudyjskiej jako gospodarza piłkarskich mistrzostw świata. To on jest kluczową postacią w ogromnym projekcie Saudi Vision 2030.

Program, który opiera się na wielu innowacjach gospodarczych i społecznych, mających zmienić kraj nie do poznania, jest ogromną reformą. Wiadomo, że takie społeczne zmiany wymagają dłuższego czasu, podobnie jak zmiana opinii reszty świata, któremu czasem zdarza się patrzeć bardziej przenikliwie w kierunku tego kraju, zwracając uwagę na m.in. na nieprzestrzeganie praw osób LGBT, mniejszości seksualnych i ciągłe.

REKLAMA

Czy jakieś wydarzenie może bardziej pasować do tego, by podsumować gigantyczne zmiany niż największe sportowe wydarzenie na świecie? Wydaje się, że jest to prawdziwa wisienka na torcie. Inwestycje ruszyły zresztą już dawno. Drogę do organizacji turnieju 2034 utorowały m.in. wykonane w ostatnich latach inwestycje w infrastrukturę piłkarską, a także inne wydatki na rozwój zawodowego futbolu. Sprowadzenie wielkich gwiazd do swojej ligi to ta najbardziej widoczne część.

"W całym kraju mamy już ponad 300 tys. zawodników, w tym zarówno chłopców, jak i dziewcząt; dodatkowo 23 regionalne środki treningowe, a także 19 zespołów narodowych. Piłka nożna będzie siłą napędową dla rozwoju naszej wspólnoty, jej oświaty oraz gospodarki naszego królestwa” - napisała "Saudi Gazette". Głos zabrali też sami zawodnicy, którzy są jednocześnie jednymi z wielu ambasadorów kraju.

Cytowany przez SPA algierski napastnik Riyad Mahrez, występujący na co dzień w lidze saudyjskiej, wyraził przekonanie, że turniej w 2034 r. będzie bardzo udaną imprezą.

- Kibice, którzy przybędą tu na turniej, będą mieli okazję doświadczyć ogromnej gościnności Saudyjczyków oraz przekonać się, jak wielkimi są oni pasjonatami piłki nożnej - zaznaczył Mahrez, grający w klubie Al-Ahli Dżudda.

REKLAMA

- Nasza liga bardzo się rozwinęła, różnica jest niesamowita. Mamy siedem, osiem wielkich drużyn, które trudno pokonać. Widać również duży progres indywidualny zawodników. Saudyjscy piłkarze rozwijają się bardzo szybko. Ten kraj ma plan, a mieszkańcy mogą z tego korzystać. Co roku odbywają się tu największe imprezy sportowe. Cały kraj się rozwija, zwłaszcza jeśli chodzi o piłkę nożną kobiet - mówił Cristiano Ronaldo.

W ostatnich latach obserwujemy wielki imprezy sportowe, które mają miejsce w Arabii Saudyjskiej lub - możemy wliczyć w to tenis, MMA, wielkie gale bokserskie, wyścigi F1 czy Rajd Dakar. Nakłady, jakie za tym idą, możemy liczyć w miliardach dolarów. I liczby te będą z każdym rokiem rosły - mundial w 2034 roku zapowiada się na najdroższą imprezę w historii.

Czy rzeczywiście pójdą za tym wielkie zmiany społeczne, a prawa człowieka nie będą już dla organizatorów tematem drażliwym? 

REKLAMA

Czytaj także:

Paweł Słójkowski, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej