Samobójcy Kima nową pułapką na Ukraińców. Poddano ich "praniu mózgów"
Północnokoreańscy żołnierze-samobójcy stanowią wyzwanie dla sił ukraińskich - informuje Reuters. Agencja powołuje się na byłego wojskowego z armii Kim Dzong Una, który wskazał, że jego towarzyszy broni poddano "praniu mózgów" i są przez to gotowi na śmierć.
2025-01-14, 19:55
Wojna w Ukrainie. Koreańczyk wybrał samodetonację
Jest coraz więcej dowodów na to, żołnierze z Korei Północnej wolą odebrać sobie życie niż trafić do niewoli - zauważa Reuters, dodając, że po jednej z bitew w rejonie Kurska, ukraińskie siły specjalne, przeszukując rosyjskie pozycje, natknęły się na kilkanaście ciał północnokoreańskich żołnierzy. Jeden z wysłanników Kima wciąż żył, ale gdy ukraińscy specjalsi podeszli bliżej - zdetonował granat, popełniając samobójstwo, a jednocześnie zastawiając śmiertelną pułapkę.
Strona ukraińska twierdzi, że jej żołnierze wyszli z tego zdarzenia bez szwanku. Z kolei Reuters zaznacza, że nie udało się potwierdzić tej informacji. Jednocześnie wskazuje, że kolejne relacje z pola walki, raporty wywiadów i zeznania uciekinierów świadczą o tym, że część przybyszów z Półwyspu Koreańskiego - na froncie w Ukrainie, mając jako alternatywę pójście do niewoli, wybiera ostateczne rozwiązanie.
"Przeszli pranie mózgów"
Kim, lat 32, były żołnierz reżimu z Pjongjangu, relacjonował Reutersowi, że "samodetonacje i samobójstwa" wpisują się w północnokoreańską rzeczywistość. W odróżnieniu do wielu wojskowych, nie był gotowy do poświęceń dla dyktatora, i zdecydował się na ucieczkę do Korei Południowej.
- Żołnierze, którzy opuścili dom, aby walczyć w Ukrainie, przeszli pranie mózgów. Oni naprawdę są gotowi poświęcić się dla Kim Dzong Una - opowiadał uciekinier, który, jak relacjonuje Reuters, w przeszłości przez około siedem lat "pracował w Rosji jako przedstawiciel armii północnokoreańskiej przy projektach budowlanych".
REKLAMA
Ilu Koreańczyków trafiło na front?
Dane ukraińskiego i zachodnich wywiadów wskazują, że reżim Kima wysłał na front około 11 tys. żołnierzy, walczących u boku Rosjan w obwodzie Kurskim - na terytoriach w głębi Rosji, zajętych przez Ukraińców podczas ofensywy z sierpnia. Strona ukraińska podaje, że jak dotąd w walkach zginęło bądź odniosło obrażenia pond 3 tys. żołnierzy z Korei.
Reuters przywołał opinię Yanga Uka, analityka ds. obronności z Instytutu Studiów Politycznych Asan. - Samobójstwa żołnierzy bądź szpiegów są nie tylko wyrazem lojalności wobec reżimu Kima, ale także sposobem na ochronę rodziny, która pozostała w domu - relacjonował ekspert.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Kijów "jest gotowy przekazywać żołnierzy północnokoreańskich ich przywódcy Kim Dzong Unowi, jeśli ten pomoże w ich wymianie na Ukraińców przebywających w rosyjskiej niewoli".
Jednakże dla części żołnierzy z Korei - wyjaśnia Reuters, cytując wspomnianego byłego żołnierza reżimu - "schwytanie, a następnie odesłanie do Pjonjangu byłoby postrzegane jako los gorszy niż śmierć". - Być jeńcem wojennym jest jak zdrada stanu - opowiadał 32-latek.
REKLAMA
- Rosjanie wysadzili dziwny obiekt. Chwalili się sukcesem, a napadli na Koreańczyków
- Człowiek jako przynęta dla drona. Szokujące notatki północnokoreańskiego żołnierza
- Północnokoreańscy żołnierze w Ukrainie sięgają po kieliszek. Morale w opłakanym stanie
Źródło: Reuters/łl
REKLAMA