Rosyjskie warzywa w Polsce? Legalne, ale nie zawsze oznakowane
Mimo nakładanych na Rosję sankcji do Polski wciąż sprowadzane są w dużych ilościach warzywa i owoce z Rosji. Królują ogórki, a kupujący często nie wiedzą, co kupują.

Andrzej Mandel
2025-03-11, 10:56
Polscy konsumenci często nie są w stanie stwierdzić, skąd pochodzą warzywa, które kupują w sklepach i na targowiskach. Powszechnie bowiem, szczególnie w małych placówkach handlowych, nie jest respektowany obowiązek oznaczania kraju pochodzenia sprzedawanych ogórków czy ziemniaków.
Tysiące ton ogórków i ziemniaków ze wschodu
W efekcie do Polski trafiają tysiące ton warzyw z Rosji, co potwierdzają dane uzyskane z ministerstwa rolnictwa przez dziennik "Fakt". W 2024 z tego kierunku sprowadzono ogórki o wartości ponad 12 mln euro. Oprócz tego w dużych ilościach importowane są też ziemniaki - w 2024 ich import z Rosji do Polski wart był 45 mln euro.
W mniejszych ilościach trafiają do polskich sklepów marchew, rzepa, buraki, seler (raptem 71 tys. euro importu w 2024). Sporo sprowadzanych jest jednak też cebuli, czosnku i porów - w 2024 import wart był prawie milion euro.
Import warzyw i owoców z Rosji jest też legalny, szczególnie przy pośrednictwie białoruskich firm - sankcje nie objęły tej kategorii towarów.
REKLAMA
"Nie odbiegają walorami smakowymi od rodzimych"
Ogórki i inne warzywa trafiają z Rosji do Polski głównie przez Białoruś i przy pomocy białoruskich firm. Najwięcej sprowadza się w okresie od października do marca, czyli poza sezonem uprawy na polach. Co warto wiedzieć - Polacy zawsze chętnie je kupowali.
- Te rosyjskie nie odbiegają walorami smakowymi od naszych rodzimych ogórków. To dlatego, że są uprawiane podobnie jak nasze - powiedział dziennikowi "Fakt" Maciej Kmera z rynku hurtowego w Broniszach.
Choć produkty te powinny być w sklepach i na targowiskach oznaczone informacją o kraju pochodzenia, jest z tym różnie. Nawet w dużych sklepach informacja ta, choć dostępna, jest często mało widoczna (np. na boku opakowania zbiorczego i małym drukiem).
Wciąż nie wprowadzono dodatkowych form oznaczania - resort rolnictwa wciąż pracuje nad umieszczaniem flagi kraju pochodzenia na cenówkach i opakowaniach zbiorczych. Pomysł prezydenta, by umieszczać informację na paragonach, upadł.
REKLAMA
W efekcie import z Rosji jest zatrzymywany tylko wtedy, gdy np. stwierdzone zostanie przekroczenie norm zawartości pestycydów czy w razie niespełnienia norm sanitarnych.
Rosja i Białoruś pozostają ważnymi odbiorcami polskiej produkcji rolno-spożywczej. Tylko w 2023 Polska wyeksportowała do Rosji żywność za 573 mln euro, a na Białoruś za 246 mln. Importowano żywność z Rosji za 352 mln euro, a z Białorusi za 79 mln.
Czytaj także:
- Przesmyk suwalski na celowniku Rosji? Zdjęcia satelitarne pokazują niepokojącą rzecz
- Pryszczyca atakuje. Kontrole na granicy ze Słowacją
- Łagodne zimy to problem dla rolnictwa. Bez śniegu będzie brakowało wody
Źródło: Fakt/AM/kor
REKLAMA