Kule ognia na niebie. Kolejna rakieta Muska dała o sobie znać
Kosmiczne przedsiębiorstwo Elona Muska, SpaceX, po raz kolejny zapewniło widowiskowy spektakl na niebie. Najprawdopodobniej odpowiadają za niego szczątki modułu Dragon Freedom-2 Deb. Świat obiegły fotografie ognistych kul.
2025-03-27, 10:51
Kule ognia nad USA i Australią
Załogowy moduł Dragona niedawno powrócił na Ziemię, przywożąc między innymi dwójkę astronautów, którzy z powodu problemów technicznych utknęli na wiele miesięcy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Tymczasem bezzałogowa część statku dała o sobie znać 25 marca. Jak podaje portal "Futurism", eksperci łączą jego powrót z lokalizacjami, w których odnotowano pojawienie się ognistych kul. Zjawisko zaobserwowano m.in. w Kalifornii (USA), a także w Maroku i Australii.
W serwisie YouTube można znaleźć nagrania ze zdarzenia:
REKLAMA
SpaceX zrzuca "śmieci" na planetę
Nie ma jeszcze dokładnych informacji SpaceX i NASA na temat powrotu załogowej części statku do atmosfery. Na Ziemi nie odnaleziono też - na razie - żadnych szczątków. "Futurism" wskazuje, że w związku z sytuacją pojawiły się jednak dyskusje dotyczące dużych możliwości, jakie SpaceX ma w zakresie niekontrolowanego zrzucania śmieci na powierzchnię planety. W tym kontekście portal wymienia między innymi szczątki Falcona 9, które spadły w Polsce, oraz powrót na Ziemię części satelitów Starlink, który wzbudził kontrowersje dotyczące emisji zanieczyszczeń i niebezpiecznych substancji chemicznych.
Źródła: "Futurism"/ms/kor
REKLAMA