Wypadek przy próbie bicia rekordu. Łódź "odleciała" przy prędkości 300 km/h
Katastrofą zakończyła się próba bicia rekordu prędkości na wodzie na jeziorze Havasu. Motorówka o mocy 10 000 KM nagle wzbiła się w powietrze, poszybowała, wykonała kilka obrotów i z impetem uderzyła w powierzchnię wody.
2025-04-27, 18:15
Wypadek na jeziorze Havasu podczas próby bicia rekordu
Do przerażającej sceny doszło 26 kwietnia na jeziorze Havasu w Arizonie w Stanach Zjednoczonych, gdy motorówka o mocy około 10 000 koni mechanicznych wzbiła się w powietrze podczas próby pobicia rekordu prędkości.
Zawodnicy, występujący pod pseudonimami John Wayne i Clint Eastwood, chcieli poprawić lokalny rekord Desert Storm Shootout, który wynosił 206 mil na godzinę.
Podczas pierwszego startu osiągnęli prędkość 200,1 mil na godzinę (czyli ponad 320 km/h), jednak ich łódź straciła stabilność i dramatycznie koziołkowała w powietrzu. Mimo poważnie wyglądającego wypadku obaj uczestnicy odnieśli jedynie drobne obrażenia i zdołali samodzielnie wydostać się z kokpitu.
REKLAMA
Konstrukcja łodzi uratowała życie zawodników
Zdaniem ekspertów, życie zawodników uratowała solidna konstrukcja łodzi. Model Skater 388, zaprojektowany z myślą o najwyższych prędkościach, mimo poważnych uszkodzeń kadłuba, zachował nienaruszony kokpit.
Współzawodnicy podkreślali, że dzięki nowoczesnym systemom bezpieczeństwa, takim jak wzmocnione włazy czy systemy doprowadzające powietrze, udało się uniknąć tragedii.
Według Jeffa Clarka, jednego z uczestników zawodów, przyczyną wypadku mogły być trudne warunki atmosferyczne - silny wiatr uniósł dziób łodzi zbyt wysoko, co w połączeniu z prędkością doprowadziło do utraty kontroli.
REKLAMA
-
Tragiczny finał niebezpiecznej zabawy. Dwie osoby zginęły na dachu pociągu S-Bahn
-
Kierowca wjechał w tłum w Kanadzie. Policja podała nowe informacje
Źródło: FOX 10 Phoenix/nł
REKLAMA