Robert Kubica kończy 40 lat. Prezent urodzinowy z dzieciństwa pozwolił kierowcy wjechać do elity F1
Od świetnego wejścia do świata Formuły 1, przez tragiczny wypadek, aż do wielkiego powrotu - Robert Kubica przeszedł bardzo długą drogę w swojej karierze. Jedyny polski kierowca F1 kończy 40 lat.
2024-12-07, 11:20
- Robert Kubica, uznawany za "złote dziecko polskiego motorsportu", kończy w sobotę 40 lat
- Był jedynym dotychczas Polakiem, który zasiadł za kierownicą bolidu Formuły 1, ale jego świetnie zapowiadającą się karierę zniweczył wypadek w 2011 roku na trasie rajdu w Ligurii
Robert Kubica urodził się 7 grudnia 1984 roku w Krakowie. Swoją karierę związaną ze sportami motorowymi zaczynał od gokartów. W grudniu 1990 roku, podczas spaceru z rodzicami, zatrzymał się przed wystawą jednego z krakowskich sklepów. - Zobaczyłem samochodzik z silnikiem spalinowym i przykleiłem się do wystawy. Weszliśmy do sklepu i zaczął się problem ponieważ pani pracująca w sklepie pozwoliła mi usiąść do auta, usiadłem i tak w nim zostałem aż do zamknięcia sklepu. Tata lubił i zawsze miał pasję do sportów samochodowych, dlatego kupił mi go w prezencie na urodziny. Zaczęliśmy jeździć nim po parkingach i tak się rozpoczęła moja historia - wspominał Robert Kubica w rozmowie z Polskim Radiem.
Kilka lat później Robert Kubica został mistrzem Polski juniorów. W sumie triumfował kilkukrotnie, w różnych kategoriach wiekowych.
W wieku 13 lat wyjechał do Włoch, gdzie zaczął startować w wyścigach regionalnych. Rok później został mistrzem Italii juniorów i wicemistrzem Europy. Później dwa razy triumfował w prestiżowych zawodach w Monako, które są uważane za F1 kartingu.
Powiązany Artykuł
Największe sukcesy zaczął święcić od początku 2005 roku, gdy przeszedł do Formuły World Series by Renault jako pierwszy kierowca baskijskiego zespołu Epsilon Euskadi. Świetna jazda przez cały sezon dała efekty - Polak 2 października w wyścigu na torze w portugalskim Estoril zajął drugie miejsce i zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej kierowców.
REKLAMA
Węgierski debiut w F1
W 2006 roku zadebiutował w F1 w wyścigu w Grand Prix Węgier w zespole BMW-Sauber. Wówczas zajął siódme miejsce, ale został zdyskwalifikowany, gdyż jego bolid nie spełniał wymagań regulaminu.
10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku rozbił auto o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h. Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Wyszedł z wypadku bez żadnych poważniejszych obrażeń, miał jedynie lekkie wstrząśnienie mózgu i skręconą kostkę.
Powiązany Artykuł
Przed sezonem 2010 przeszedł z BMW-Sauber do ekipy Renault, w której zastąpił mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso.
Tragedia w rajdzie Ronde di Andora
Kubica od zawsze był wielkim fanem rajdów samochodowych, zaznaczał też, że udział w różnych wyścigach pozwala mu stawać się lepszym kierowcą. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku rajdach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010. Sił spróbował także w Rajdzie Ligurii w lutym 2011 roku i to wówczas spotkała go najtragiczniejsza chwila w karierze.
6 lutego prowadzona przez Polaka Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierę. Auto zostało poważnie uszkodzone, a by wydostać z niego Kubicę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że obrażenia są poważne, choć niezagrażające życiu. Polski kierowca doznał licznych złamań prawej ręki oraz prawej nogi.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Od tego momentu Kubica walczył o powrót za kierownicę. Nigdy nie ukrywał, że marzy o wznowieniu rywalizacji w F1, ale wydawało mu się to mało realne. Zamiast tego, po dojściu do zdrowia - choć nie w pełni, ponieważ niektóre uszkodzenia ręki okazały się trwałe - dalej próbował sił w rajdach. W 2013 roku został mistrzem świata w klasie WRC-2. Mimo tego sukcesu Kubica miał opinię kierowcy, który... nie kończy rajdów. Często ulegał wypadkom, w których nie odnosił wprawdzie obrażeń, ale doprowadzał do uszkodzenia samochodu.
Powrót do królewskiej serii
Przełom w karierze Kubicy nastąpił w połowie 2017 roku. W czerwcu i lipcu dwa razy jeździł bolidem Lotus-Renault z 2012 roku, a 2 sierpnia testował najnowszy pojazd Renault. Polak stwierdził, że po pierwszych próbach czuł się mocniejszy psychicznie.
Ostatecznie francuski team go nie zatrudnił, ale zainteresował się nim Williams-Mercedes. W połowie października Kubica jeździł bolidem tego zespołu w Budapeszcie, a 28 i 29 listopada odbył testy w Abu Zabi. Szczegółowych wyników nie ujawniono, ale ostatecznie władze brytyjskiego teamu uznały, że postawią na Sirotkina. Rok później Polak zrealizował jeden z największych powrotów do sportu w całej historii.
REKLAMA
35-latek wrócił po ośmioletniej przerwie do stawki F1. Został zakontraktowany w zespole Williamsa, dla którego sezon 2019 okazał się bezlitosny. Ekipa z Grove zajęła ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a Kubica mógł tylko rywalizować z partnerem z teamu - Brytyjczykiem Georgiem Russellem. Mimo tego Polak, jak na osiągi samochodu, którym dysponował pokazał się z dobrej strony w kilku wyścigach (m.in. GP Monako i GP Niemiec).
Powiązany Artykuł
Ostatecznie przed Grand Prix Singapuru Kubica ogłosił, że wraz z końcem sezonu odchodzi z Williamsa.
Po długo wyczekiwanym, ale rozczarowującym powrocie do "królowej motorsportu" Kubica - wspierany poważnie przez Orlen - postanowił spróbować sił w prestiżowej serii wyścigów samochodowych DTM. Starty w barwach BMW w 2020 roku łączył z rolą kierowcy testowego w ekipie Alfa Romeo Racing, której także jednym ze sponsorów był polski koncern paliwowy.
Seria DTM nie przyniosła Polakowi sukcesów, choć raz stanął na podium, a pandemia koronawirusa, która wybuchła wiosną 2020 roku, dodatkowo poszatkowała sezon. Kolejny spędził w barwach belgijskiego teamu WRT w serii European Le Mans Series, ale był też do dyspozycji włoskiego teamu F1.
- Najlepsza rzecz w byciu kierowcą testowym to szansa na jazdę bolidem F1. Najgorsza - to obserwowanie, jak inni się ścigają, a przecież każdy kierowca wyścigowy chce się ścigać" - nie krył żalu Kubica, który podkreślał, że "mimo iż ma już swoje lata, to pasja rywalizacji wciąż jest w nim żywa.
W sierpniu 2021 wraz z kolegami z zespołu WRT mieli niemal pewną wygraną w kategorii LMP2 w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, ale samochód uległ awarii na ostatnim, 363. okrążeniu. We wrześniu po raz kolejny niespodziewanie pojawił się w bolidzie F1 i zastępując zakażonego koronawirusem Fina Kimiego Raikkonena zajął 15. lokatę w Grand Prix Holandii oraz był 14. na Monzie w GP Włoch. Tym samym liczbę startów w wyścigach F1 powiększył do... 99.
Z kolei pod koniec sezonu przesiadł się do auta duńskiego teamu High Class Racing i zaprezentował się w dwóch wyścigach długodystansowych mistrzostw świata (World Endurance Championship - WEC).
REKLAMA
Posłuchaj
2022 to następny rok, w którym ograniczył się do testów i pomocy w przygotowaniu bolidu F1 Alfa Romeo Racing Orlen. Głównym jego celem były ponownie wyścigi długodystansowe. Za kierownicą samochodu włoskiej ekipy Prema Orlen Team zajął drugie miejsce w klasie LMP2 w 24-godzinnym wyścigu Le Mans na torze Circuit de la Sarthe i został tym samym pierwszym Polakiem, który stanął na podium tej prestiżowej imprezy.
Jak przyznał wtedy w wywiadzie dla PAP, już po pierwszym starcie zakochał się Le Mans 24. - Kiedy pierwszy raz pojechałem Le Mans, to zmieniło moje życie. Trudno nawet o tym opowiedzieć, trzeba to przeżyć. To długi tydzień, emocje są ogromne, wiele się dzieje. Wyścig jest bardzo wymagający i do tego trwa 24 godziny - zaznaczył.
Rok 2023 upłynął mu na startach w długodystansowych FIA WEC w klasie LMP2, która po sezonie została zlikwidowana. Polak pozostał w tej serii wyścigowej, lecz przesiadł się za kierownicę Ferrari i startował w barwach prywatnego włoskiego zespołu AF Corse, który jest producentem aut słynnej marki rywalizujących w klasie Hypercar. Zwycięstwo na torze w amerykańskim Austin sprawiło, że krakowianin został trzecim na świecie kierowcą, który może się pochwalić wygranymi wyścigami zarówno WEC, jak i F1, obok Alonso i Australijczyka Marka Webbera. Niedawno Kubica przedłużył umowę na następny sezon.
Jedyną "białą plamą" w rajdowo-wyścigowym życiorysie Kubicy stanowi Dakar.
- Może kiedyś wystartuję, ale dla przygody, a nie po to, żeby osiągnąć konkretny wynik" - zapowiedział Kubica i podsumował: "Każdy rodzaj sportu motorowego jest zupełnie inny, ale w każdym chodzi o to samo - żeby wycisnąć maksimum z tego, co ma się do dyspozycji.
- Zaczął od dyskwalifikacji. Kubica pisze swoją historię w F1
- Mistrz kierownicy uciekł czy punkt Kubicy - F1 na mecie
- Kubica dołączył do grona "niezniszczalnych" [KOMENTARZ]
- Hamilton potwierdził dominację. Pożegnanie Kubicy
- Formuła 1. Bahrajn na start, finisz w Abu Zabi. Kalendarz Grand Prix w 2024 roku
- Formuła 1. Max Verstappen nadal głodny zwycięstw. Holender wygrał GP Kataru
- Formuła 1. "Przekonywujący i doskonały" Max Verstappen znowu triumfuje. Zdetronizuje Schumachera?
- Formuła 1. To już pewne - nowy zespół w "królewskiej" serii. Cadillac dołączy do stawki
red/PolskieRadio24.pl/PAP/ah
REKLAMA