Dwie waloryzacje emerytur i rent w ciągu roku? Minister wskazuje warunek

Pierwsi seniorzy zobaczyli już na swoich kontach czternastą emeryturę. To kolejne, dodatkowe w tym roku świadczenie, po tak zwanej trzynastce. W ich portfelach przybyło około 1,5 tys. zł. Inaczej niż w przypadku trzynastek, nie dostaną go wszyscy, a tylko mający najniższe emerytury.

Z jednej strony seniorzy się cieszą, że te pieniądze w ogóle są wypłacane, a z drugiej część osób jest zawiedziona. Emeryci, którzy przekraczają ustawowy próg ustalony na 2900 zł brutto podkreślają, że dostają o około tysiąc złotych mniej niż w roku ubiegłym, a ceny są wyższe ze względu na inflację.

Posłuchaj

Marzena Okła-Drewnowicz o emeryturach (Portfel seniora) 23:15

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

- Najważniejsze jest to, że nie mamy galopującej inflacji i szalejącej drożyzny. Bo to oznacza, że wartość nominalna pieniądza nie spada tak, jak na przykład w poprzednich dwóch latach. Tak jak powiedzieliśmy: wszystko, co zostało dane, nie zostanie zabrane. Dlatego są wypłacane i trzynastki, i czternastki. Czternastka jest świadczeniem zaadresowanym w pełni dla tych, którzy mają niższe świadczenia. Mamy też mechanizm złotówka za złotówkę - powiedziała Marzena Okła-Drewnowicz. 

Realna wartość emerytur i rent. "Ważne są systemowe rozwiązania" 

- Natomiast ważne jest to, abyśmy - jako obecny rząd - wprowadzili systemowe rozwiązania, które będą chroniły wartość świadczeń emerytalno-rentowych. W przypadku trzynastki i czternastki wprowadzonej za poprzedniego rządu mamy taką sytuację, że te dodatki nie wchodzą do podstawy emerytury. Stąd też waloryzacje, które są w kolejnych latach, w ogóle nie biorą ich pod uwagę - dodała minister.

Podkreśliła, że rządzącym zależy na tym, aby "chronić świadczenia emerytalne i rentowe: aby one nie traciły na wartości, na przykład w stosunku do minimalnego wynagrodzenia". - Bo wiemy, że minimalne wynagrodzenie było zwiększane w tym roku dwa razy. Natomiast waloryzacja miała miejsce raz - zaznaczyła rozmówczyni Polskiego Radia 24.

Rozwiązaniem systemowym ma być druga waloryzacja, którą politycy zapowiadali podczas kampanii wyborczej w stu konkretach. - Jeśli w pierwszym półroczu inflacja przekroczy 5 proc., w stosunku do drugiego półrocza roku poprzedniego, wtedy będzie dokonywana druga waloryzacja - jesienią danego roku. Wiemy, że w tym roku takiej sytuacji nie ma. Inflacja nie przekroczyła 5 proc. To dobrze. Bo to oznacza, że wartość pieniądza nie spadła tak, jak to miało miejsce w poprzednich latach - powiedziała Marzena Okła-Drewnowicz.

• Ozusowanie umów cywilnoprawnych. "Kiedy wejdzie w życie, podwyżki będą mniejsze"
• Najwyższa emerytura w Polsce szokuje. Pracował na nią 62 lata

- Natomiast projekt ustawy o drugiej waloryzacji jest przygotowany tak, żeby mógł wejść w życie od przyszłego roku - żeby na stałe i w sposób systemowy zabezpieczyć emerytów i rencistów. Aby w momencie, kiedy inflacja przekroczy 5 proc. w pierwszym półroczu, była gwarancja drugiej waloryzacji - dodała. 

Zaznaczyła jednocześnie, że "trzynastki i czternastki to nie są systemowe rozwiązania". - W ustawie definiuje się je jako dodatki. One były i są ważne w sytuacji wysokiej inflacji i dużej drożyzny. Natomiast nie chronią portfela - podkreśliła minister.

Zapewniła także, że wypłata tych dodatków nie jest zagrożona. - W polityce społecznej ważna jest ciągłość. Pamiętajmy, że ludzie już sobie wkalkulowali te jednorazowe świadczenia, dodatki, w swój budżet domowy. Wiemy, że wydatki emerytów są rosnące. Coraz dłużej żyjemy, ale również coraz więcej wydajemy. Dlatego te świadczenia zostają. To kwestia odpowiedzialności w polityce społecznej i pewnej odpowiedzialności politycznej za dane słowo. Natomiast my do tych świadczeń, które były, wprowadzamy rozwiązania systemowe. Takie, które chronią portfele emerytów i rencistów. Drugie świadczenie, czyli renta wdowia, jest już przegłosowane. To rozwiązanie wspiera gospodarstwa domowe wdów i wdowców, kiedy z dnia na dzień zostają sami - powiedziała rozmówczyni PR24. 

***