LM piłkarzy ręcznych. Emocje do samego końca w Kielcach. Industria pokonała Kolstad i przerwała złą passę
Piłkarze ręczni Industrii Kielce w meczu 10. kolejki Ligi Mistrzów pokonali we własnej hali norweski Kolstad Handball 31:30 (15:13). To czwarte zwycięstwo polskiego zespołu w tych rozgrywkach.
2024-12-04, 20:46
Spotkanie miało ogromne znaczenie dla obu drużyn, które po 9 kolejkach miały na swoim koncie po 6 punktów i były sąsiadami w tabeli grupy B. Industria zajmowała szóste, a Kolstad siódme miejsce. Kielczanie wygrali na wyjeździe z zespołem Sandera Sagosena (33:32). Ewentualne zwycięstwo w środowym pojedynku przybliżyłoby wicemistrzów Polski do awansu do fazy pucharowej. W kieleckiej drużynie zadebiutował pozyskany kilka dni temu z niemieckiego HC Erlangen słoweński bramkarz Klemen Ferlin.
Mocny początek kielczan. Ferlin przywitał się z nowym zespołem
Wynik meczu otworzył Alex Dujshebev, ale goście odpowiedzieli dwiema bramkami Sagosena. W 9. min. kieleccy kibice po raz pierwszy nagrodzili brawami Ferlina. Słoweniec najpierw obronił rzut Simona Jeppssona, a chwilę później dobitkę. Kolejne dwie akcje gospodarzy skutecznymi rzutami wykończył Igor Karacić i Industria prowadziła 5:3. Po kwadransie gry bramkarza Kolstad Torbjoerna Bergeruda pokonał Arciom Karalek i kielczanie podwyższyli prowadzenie (7:4).
Minutę później obrotowy gości Magnus Gullerud otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie w twarz Michała Olejniczaka. Nie zdeprymowało to norweskiej drużyny, która dość szybko odrobiła większość strat. Kiedy Ferlina pokonał Sveinn Johannsson, polski zespół prowadził już tylko 9:8. W 22. min. był już remis (9:9 – Magnus Soendena). Kolejne 120 sekund to jednak popis ekipy z Kielc. Po trzech bramkach z rzędu (Tomasz Gębala, Arkadiusz Moryto, Jorge Maqueda) mistrzowie Polski odskoczyli na trzy trafienia (12:9).
Rywale grali w tym czasie często siódemką zawodników w polu, ale nie przyniosło im to specjalnego powodzenia i po kilku takich próbach trener Christian Berge wycofał się z tego pomysłu. Sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie. W 26. minucie gospodarze wygrywali tylko 12:11 (Simon Jeppsson), ale już dwie minuty później prowadzili trzema bramkami (14:11 – Dylan Nahi). Na przerwę kielczanie schodzili z zapasem dwóch trafień (15:13), a ich nowy nabytek Ferlin miał na swoim koncie cztery udane interwencje.
REKLAMA
Emocje do samego końca. Ważne zwycięstwo Industrii
Druga część gry rozpoczęła się od skutecznych rzutów Gębali i Theo Monara i polska ekipa po raz pierwszy wygrywała czterema bramkami (17:13). W 35. minucie do siatki rywali trafił Karacić i gospodarze jeszcze podwyższyli prowadzenie (19:14). Goście jednak nie rezygnowali. Bergerud obronił rzut karny wykonywany przez Morytę, a do bramki Industrii trafił Sagosen i mistrzowie Polski wygrywali tylko 21:18. Odpowiedź podopiecznych Tałanta Dyujszebajewa była błyskawiczna. W 43. min. bramkarz Kolstad skapitulował po rzucie Karacicia i kielczanie odskoczyli na sześć trafień (24:18 – 43. min).
Drużyna trenera Berge jeszcze raz rzuciła się do odrabiania strat. Miłosza Wałacha, który zastąpił Ferlina, pokonał Martin Hernes Hovde. Przewaga Industrii ponownie zmalała do czterech trafień (24:20 – 47. min). Później mieliśmy jednak kolejną powtórkę z rozrywki. Na 10. minut przed końcem wydawało się, że kielczanie kontrolują sytuację (27:22 – Alex Dujshebaev). Ale pięć minut później z tej przewagi pozostały już praktycznie wspomnienia. Po bramce Simona Jeppssona drużyna z Kolstad przegrywała tylko 27:28.
Tałant Dujszebajew wziął czas, ale goście mogli doprowadzić do remisu. Kapitalną interwencją popisał się Ferlin, który wrócił do kieleckiej bramki. Na dwie minuty przed końcem trafił starszy syn trenera Industrii i było 30:28 dla aktualnych wicemistrzów Polski. Goście odpowiedzieli bramką Arnora Oskarssona. W ostatniej minucie obie drużyny dołożyły jeszcze po jednym trafieniu (Dylan Nahi i Arnor Oskarsson) i kielczanie odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo
Industria Kielce – Kolstad Handball 31:30 (15:13)
Industria Kielce: Klemen Ferlin, Miłosz Wałach - Arkadiusz Moryto 6, Alex Dusjhebaev 6, Igor Karacić 5, Tomasz Gębala 3, Jorge Maqueda 3, Theo Monar 3, Dylan Nahi 2, Michał Olejniczak 1, Arciom Karalek 1, Łukasz Rogulski 1, Benoit Kounkoud, Daniel Dujshebaev, Cezary Surgiel.
Kolstad: Torbjoern Bergerud – Sander Sagosen 6, Adrian Aalberg 5, Simon Jeppsson 5, Magnus Soendena 4, Arnor Oskarsson 4, Sveinn Johannsson 2, Sigvaldi Gudjonsson 2, Simen Lyse 1, Martin Hernes Hovde 1, Vetle Eck Aga, Benedikt Oskarsson, Magnus Gullerud, Magnus Stoelefjell, Erlend Johnsen.
Karne minuty: Industria – 6, Kolstad – 6. Czerwona kartka (za faul): Magnus Gullerud (Kolstad) – 16. min. Sędziowali: Amar Konjicanin i Dino Konjicanin (Bośnia i Hercegowina). Widzów: 4 000.
- ME piłkarek ręcznych. Polki poznały rywalki w 2. rundzie. Kiedy mecze Biało-Czerwonych?
- ME piłkarek ręcznych. Trenerka chce kolejnych zwycięstw Polek. "Nie można kalkulować"
JK/PAP
REKLAMA
REKLAMA