Ogromna siła uderzenia i nieprzytomny pasażer w aucie. Zagadkowy wypadek w Warszawie
30-latek i 18-latka zostali zatrzymani po wypadku, do którego doszło w niedzielę rano na warszawskim Targówku. W rozbitym volkswagenie passacie mundurowi natknęli się na nieprzytomnego, ciężko rannego pasażera. Przez cały dzień trwała obława za kierowcą. W sprawie jest kilka niejasności.
2024-12-29, 20:16
Wypadek na Targówku. Kilka niejasności
O zatrzymaniu poinformowała WirtualnaPolska.pl. Portal podał, że 18-latka w wyniku obrażeń, odniesionych prawdopodobnie podczas porannego wypadku, trafiła do szpitala. Mężczyzna został przewieziony do aresztu. Z kolei pasażer, którego nieprzytomnego na miejscu wypadku spotkali funkcjonariusze, wymagał operacji - czytamy.
Portal zauważył jednak, że w sprawie są pewne nieścisłości. Zgodnie z nieoficjalnymi ustaleniami, jeden ze świadków relacjonował śledczym, że po wypadku widział na miejscu zdarzenia "dwóch zakrwawionych mężczyzn". W ocenie mundurowych, w passacie znajdowała się również wspomniana 18-latka. Na razie nie wiadomo, kim jest drugi z mężczyzn, a także kto zasiadał za kierownicą volkswagena. "Śledczy liczą, że odpowiedzi poznają po poniedziałkowych przesłuchaniach" - zaznaczyła Wirtualna Polska.
Ogromna siła uderzenia. "Spód filara wbił się w podłogę auta"
Wcześniej portal miejskireporter.pl relacjonował, że do wypadku doszło na ul. Janowieckiej po godzinie 7 rano. W okolicy skrzyżowania z ul. Swojską "rozpędzony kierowca, na łuku drogi, wypadł z jezdni i po uderzeniu w dwa znaki drogowe rozbił się na filarze podtrzymującym infrastrukturę ciepłowniczą". Siła uderzenia była tak duża, że "spód filara wbił się w podłogę auta prawie do siedzenia pasażera".
Jak podał Miejski Reporter, świadkiem wypadku był patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze zauważyli mężczyznę uciekającego z miejsca zdarzenia. Nie udali się w pościg, jako że w rozbitym samochodzie znajdował się nieprzytomny pasażer w ciężkim stanie, który wymagał natychmiastowej pomocy. Mężczyzna, jak wspomnieliśmy, trafił na stół operacyjny.
REKLAMA
Jedna z czytelniczek relacjonowała: "jechałam z Ząbek ulicą Janowiecką ok. 7.30. Przed skrzyżowaniem z ulicą Swojską na poboczu znajdowało się auto, które miało kolizję. Maska od auta [była - red.] otwarta, poduszki powietrzne wystrzelone. Na miejscu była policja, straż miejska i karetka pogotowia. Służby zajmowały się pasażerem siedzącym za kierowcą". Służby zarządziły obławę.
- Od nowego roku wyższe mandaty i kary. "Zmiana będzie drastyczna"
- Nie zatrzymał się do kontroli i staranował radiowóz. Grozi mu długa odsiadka
- Ceny paliw. Oto co czeka kierowców na koniec roku
Źródła: WirtualnaPolska.pl, MiejskiReporter.pl/łl
REKLAMA
REKLAMA