Trump obiecał, że kupi sobie Teslę, bo "chce pomóc Muskowi". Ataki na salony firmy nazwał terroryzmem

Prezydent USA Donald Trump obejrzał we wtorek przed Białym Domem samochody marki Tesla i zapowiedział, że kupi jeden z nich jako wyraz wsparcia dla "wielkiego patrioty" - swojego doradcy Elona Muska. Zapowiedział też, że uzna ataki na punkty sprzedaży Tesli za akty wewnętrznego terroryzmu.

2025-03-12, 07:54

Trump obiecał, że kupi sobie Teslę, bo "chce pomóc Muskowi". Ataki na salony firmy nazwał terroryzmem
Trump ogłosił, że kupi nową Teslę i uzna ataki na salony firmy za terroryzm. Foto: PAP/EPA/SAMUEL CORUM

Trump ogłosił, że kupi nową Teslę i uzna ataki na salony firmy za terroryzm

Donald Trump obejrzał we wtorek, wraz z Elonem Muskiem, pięć modeli aut Tesla, po czym zapowiedział, że kupi czerwony Model S. Dodał również, że już w ubiegłym roku sprezentował swojej wnuczce Kai model Cybertruck. Prezydent, który wcześniej wielokrotnie krytykował samochody elektryczne, tym razem zachwalał auta firmy, na której czele stoi Musk, podkreślając, że prezentacja samochodów ma być wyrazem jego poparcia dla działalności swojego doradcy w obliczu krytyki Muska i problemów jego firmy.

- Uważam, że został potraktowany bardzo niesprawiedliwie przez bardzo małą grupę ludzi, i chcę, żeby ludzie wiedzieli, że nie można go karać za to, że jest patriotą. A jest wielkim patriotą - powiedział Trump. Odnosząc się do aktów wandalizmu i protestów w salonach Tesli, prezydent stwierdził, że zamierza uznać te działania za akty wewnętrznego terroryzmu.

- Niektórzy mówią, że powinni być nazywani krajowymi terrorystami. Tak zrobię. Zatrzymam ich. Złapiemy każdego, kto to robi, ponieważ szkodzi wielkiej amerykańskiej firmie - mówił Trump. Musk ogłosił, że dzięki działaniom Trumpa jego firma podwoi produkcję samochodów w Ameryce przez najbliższe dwa lata. Zapowiedział również, że w przyszłym roku w Teksasie rozpocznie się produkcja w pełni autonomicznej "robotaksówki", Cybercab, choć podobne jego zapowiedzi w przeszłości często się nie sprawdzały. Trump ocenił, że - przy całej sympatii do Tesli - nie zamierza kupować samochodu bez kierownicy.

Musk zapowiedział też, że pozostanie szefem koncernu mimo pracy w Białym Domu. Pytany o to, czy odejdzie z Białego Domu, gdy zakończy swoją misję szefa zespołu DOGE mającego na celu zredukowanie zbędnych wydatków budżetowych, odparł, że "pozostanie tak długo, jak będzie to produktywne i jak długo będzie mógł pomagać krajowi".

REKLAMA

Czarne chmury nad Teslą?

We wtorek akcje Tesli odrobiły część strat z poniedziałku, kiedy ich cena spadła o ponad 15 proc. We wtorek kurs wzrósł o 3,8 proc. Borykająca się ze słabnącymi wynikami finansowymi firma straciła w ciągu ostatnich trzech miesięcy połowę wartości, wymazując to, co zyskała po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa w listopadzie 2024 roku.

Gest poparcia dla Muska zbiegł się z faktem frustracji członków gabinetu Trumpa wywołanej masowymi zwolnieniami w ich resortach, do których doprowadził miliarder jako nieformalny szef DOGE. W efekcie prezydent podkreślił, że to ministrowie mają decydować o zwolnieniach i mówił o potrzebie dokonywania cięć "skalpelem, a nie toporem".

Czytaj także: 

Źródła: Polskie Radio/PAP/mg/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej