Nowe osiągnięcie lekarzy. Pacjent żył z tytanowym sercem
To może być przełom w medycynie. Tytanowe serce utrzymywało pacjenta przy życiu przez 100 dni. Sztuczny narząd usunięto, gdy mężczyzna doczekał się prawdziwego serca od dawcy.
2025-03-12, 14:03
ŚWIAT100 dni z tytanowym sercem
Tytanowe serce o nazwie BiVACOR opracowali specjaliści z Australii oraz Texas Heart Institute w Houston. Po raz pierwszy wszczepiono je w Stanach Zjednoczonych w sierpniu 2024 r. w ramach prób klinicznych, które mają wykazać bezpieczeństwo i przydatność nowego urządzenia. Dotąd w USA otrzymało je pięciu pacjentów.
W Australii rozpoczęto podobne testy i to z sukcesem. Pod koniec listopada 2024 r. lekarze wszczepili tytanowe serce pacjentowi. Ponad czterdziestoletni mężczyzna nosił je aż do marca, gdy otrzymał serce od dawcy. Co więcej, w międzyczasie opuścił szpital. Dotąd wszyscy pacjenci z tym urządzeniem oczekiwali na dawcę w szpitalu.
Wirujący dysk w tytanowym sercu
BiVACOR nie bije, ale może pompować krew przez wiele lat. Jak zapewniają jego twórcy, nawet do końca życia chorego. W konstrukcji nowego sztucznego serca zrezygnowano z niemal wszystkich części ruchomych, żeby było maksymalnie niezawodne. Z tego powodu wyeliminowano dość skomplikowany system zapewniający pulsacyjne pompowanie krwi.
W pompie BiVACOR jedyną ruchomą częścią jest dysk znajdujący się w polu magnetycznym, co eliminuje również tarcie elementów mechanicznych. Dysk obraca się w dwóch komorach, zapewniając krążenie krwi w tzw. małym i dużym obiegu, czyli krwi odtlenowanej, wprowadzanej do płuc, oraz utlenowanej - pompowanej do całego ciała. Tempo obrotu dysku sięga od 2 tys. do 3 tys. na minutę i potrafi się dostosować do aktualnego wysiłku fizycznego. Rozmiary całego urządzenie sięgają połowy puszki do napojów o objętości 330 ml. Bez trudu można je zmieścić w klatce piersiowej zarówno mężczyzny, jak i kobiety.
Sztuczne serce nadzieją dla pacjentów
Prace nad tytanowym sercem trwały prawie 15 lat, gdy pomysł takiego urządzenia przedstawił australijski specjalista Daniel Timms. Do projektu włączono jeszcze kilka osób, które od tego czasu wspólnie pracują na jego realizacją w Houston. Pierwsze testy prototypu serca z tytanu początkowo prowadzono na dużych zwierzętach, głównie na owcach. Prof. Chris Hayward z Victor Chang Cardiac Research Institute twierdzi, że w ciągu dekady całkowicie wszczepialne sztuczne serca będą alternatywą dla pacjentów z niewydolnością serca, którzy oczekują na dawcę lub się nie kwalifikują do operacji wszczepienia serca żywego.
Czytaj także:
- Serce. Od jego kondycji zależy całe nasze życie
- Serce w pudełku. Pierwszy raz w Polsce "żywy" narząd dostarczono pacjentowi czekającemu na przeszczep
Pierwszym pacjentem, który w sierpniu 2024 r. w Texas Medical Center otrzymał serce z tytanu, był 58-letni mężczyzna z krańcową niewydolnością krążenia. W jego przypadku już po ośmiu dniach wykonano zabieg wszczepienia żywego serca. W sumie w USA pompę BiVACOR wszczepiono pięciu pacjentom, a u kolejnych dziesięciu taki zabieg jest planowany. Kolejne operacje z nowym sztucznym sercem planowane są też w Australii.
REKLAMA
Sztuczne serce wszczepione w Polsce
BiVACOR nie jest jedynym całkowicie wszczepialnym sztucznym sercem. Od ponad 10 lat wykorzystywane jest urządzenie o nazwie Carmat, które opracowali specjaliści z Francji, głównie kardiochirurg prof. Alain Carpentier. W grudniu 2023 r. uzyskało ono certyfikat i zostało dopuszczone do użycia.
W maju 2024 r. sztuczne serce Carmat po raz pierwszy w Polsce wszczepił prof. Mariusz Kuśmierczyk, kierownik Kliniki Chirurgii Serca, Klatki Piersiowej i Transplantologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Była to 58. implantacja tego aparatu na świecie. Carmat ma nieco inną konstrukcję. Składa się z dwóch krążących wirników, dookoła których jest żel napędzający dwie biologiczne membrany, dające skurcz i rozkurcz. Do nich napływa i wypływa krew. Te wirniki chodzą w jedną i drugą stronę, naprzemiennie napędzają obie membrany, podobnie jak w żywym sercu.
Serce Carmat wszczepiono w naszym kraju 37-letniemu pacjentowi z ciężką niewydolnością obu komór serca i nadciśnieniem płucnym, który nie kwalifikował się do przeszczepu żywego serca ani wszczepienia pompy wspomagającej krążenie.
Żródło: PAP/fc/kor
REKLAMA