FSB rekrutuje narkomanów. Noszą zdalnie detonowane "paczki"

Rosyjskie FSB rekrutuje w Ukrainie narkomanów, nastolatków i poszukujących łatwych pieniędzy. Celem są eksplozje w komisjach wojskowych. Ma to wyglądać tak, jakby "wściekli Ukraińcy" atakowali miejsca poboru - tłumaczył jeden z agentów FSB w przechwyconej instrukcji. Zwerbowani są wysadzani na miejscu - gdy Rosjanie zdalnie odpalą ładunek, nie informując o tym kurierów.

2025-03-15, 21:48

FSB rekrutuje narkomanów. Noszą zdalnie detonowane "paczki"
Na zdjęciu: jedna z udaremnionych akcji w pobliżu torów kolejowych. Foto: SBU

Rosjanie werbują Ukraińców

W jednej z przechwyconych rozmów agent FSB z Rosji tłumaczy zwerbowanemu ukraińskiemu "podwykonawcy", jaki jest cel jego wędrówki z ładunkiem wybuchowym do komisji wojskowej. Ma to wyglądać tak, jakby to Ukraińcy wysadzali komisje wojskowe. Dlatego wszystko ma być nagrane na wideo Werbuje się też osoby do podpalania pojazdów wojskowych.

Wynajmowani "agenci" są najczęściej po prostu zabijani. Osoby te wysyłane z plecakami z materiałami wybuchowymi do obiektu. Mówi się im, że mają dokumentować wybuch. Ale Rosjanie obserwują sytuację przez kamerkę i w odpowiednim momencie odpalają ładunek - wszystko za pomocą telefonu komórkowego.

Nastolatkowie, bankruci, narkomani

Kogo werbują? Jak pisze na portalu X Anton Heraszczenka, były doradca szefa MSW Ukrainy, są to osoby werbowane przez Telegram, tam gdzie poszukuje się osób łaknących łatwych pieniędzy. Wybiera się narkomanów. Według rzecznika Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Artema Dektiarenki nieletni są bardziej podatni na rekrutację.

REKLAMA

W Ukrainie w ostatnich tygodniach miała miejsca cała seria takich ataków. 1 lutego w Równem zwerbowany agent przyniósł do budynku improwizowane urządzenie wybuchowe w plecaku. Było ono wyposażone w telefon, do którego rosyjskie służby specjalne miały zdalny dostęp. Korzystając z kamery telefonu, opiekunowie widzieli, kiedy agent wszedł na teren obiektu. I uruchomili urządzenie. "Wykonawca" zginął na miejscu, a ośmiu żołnierzy zostało rannych. Terrorystą był 21-latek z innego obwodu, bezrobotny, szukający szybkiego zarobku.

Do eksplozji doszło też 5 lutego w pobliżu budynku wojskowego urzędu poborowego w Kamieńcu Podolskim. Tam sprawcy wykorzystali kuriera. 17-latek zginął na miejscu.

11 marca 2025 roku eksplozje w Iwano-Frankowsku miały miejsce obok dworca kolejowego. Służby specjalne zwerbowały miejscowych nastolatków w wieku 15 i 17 lat i zabiły ich, detonując domowej roboty ładunek, który mieli przy sobie. Rosja zdecydowała się detonować go koło dworca.

To tylko niektóre z wielu podobnych przypadków. Część aktów terroru została udaremniona.

REKLAMA

"Rosjanie wysadzają swoich agentów - wykorzystują ich, a następnie pozbywają się ich jako niepotrzebnych świadków. Jeśli tobie lub twoim znajomym zaoferowano 'po prostu przyniesienie paczki' do biura poborowego, na policję lub do innego budynku administracyjnego, powinieneś wiedzieć, że chcą cię zabić" - ostrzegała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Czytaj także:

Źródło: X/Anton Heraszczenka/SBU/agkm


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej