"Proroczy" list z Titanica sprzedany na aukcji. Padła rekordowa kwota

List napisany przez pasażera Titanica na cztery dni przed zatonięciem statku został w sobotę sprzedany na aukcji w Wielkiej Brytanii za rekordową kwotę 300 tys. funtów. Jego autor, Amerykanin, pułkownik i biznesmen Archibald Gracie, przeżył katastrofę - przypomniał portal BBC.

2025-04-28, 09:59

"Proroczy" list z Titanica sprzedany na aukcji. Padła rekordowa kwota
Dom aukcyjny Henry Aldridge and Son w Wiltshire wystawił na aukcję list z Titanica. Foto: Science Photo Library/EAST NEWS/X.com

List z Titanica sprzedany za rekordową kwotę 300 tys. funtów

Media określały czterostronicowy list jako "proroczy", ponieważ autor, pasażer pierwszej klasy, oświadczył, że wstrzyma się z oceną "niezatapialnego" (jak reklamowano Titanica) statku do końca podróży. Autor listu był jednym z około 2200 osób (pasażerów i członków załogi) na pokładzie Titanica płynącego w dziewiczej podróży do Nowego Jorku. W katastrofie, do której doszło nocą z 14 na 15 kwietnia, zginęło ponad 1500 osób.

List został napisany na pokładzie, a wysłany gdy statek zacumował w Queenstown w Irlandii. Zdaniem Domu aukcyjnego list osiągnął najwyższą cenę spośród wszystkich korespondencji napisanych na pokładzie Titanica.

Prawda o Titanicu. Przejmujące wspomnienia ocalałego z katastrofy

Pułkownik Gracie był znany z dzieła "Prawda o Titanicu", które opublikował jesienią 1912 roku. Opisał w nim, jak pomagał opuszczać kobiety do szalup, wspomniał o starszym małżeństwie Straussów, które zostało na pokładzie i zginęło razem (Izydor Strauss oświadczył, że "dopóki nie zobaczy, że każda kobieta i każde dziecko na pokładzie tego statku jest w szalupie ratunkowej, sam do niej nie wejdzie"). Kiedy statek zatonął, Gracie dopłynął do przewróconej łodzi ratunkowej, pomagał też wdrapać się na nią innym. Jednak ponad połowa mężczyzn, którym udało się dotrzeć do łodzi, zmarła z wyczerpania lub zimna.

Chociaż pułkownik Gracie przeżył katastrofę, jego zdrowie poważnie ucierpiało z powodu hipotermii i odniesionych obrażeń fizycznych. 2 grudnia 1912 roku zapadł w śpiączkę, a dwa dni później zmarł na skutek powikłań cukrzycy. W pośmiertnym nekrologu opublikowanym przez "New York Times" autor twierdził, że wspomnienia katastrofy nie opuszczały Graciego do ostatniej chwili. Kiedy majaczył - napisał dziennikarz - mówił: "musimy ich wsadzić do łodzi. Musimy ich wszystkich wsadzić do łodzi!".

REKLAMA

Czytaj także: 

Źródła: BBC/PAP/mg/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej