Spór o zbiorniki retencyjne. "Boleję nad tym. Dopiero tragedia zmienia myślenie"

- Trzeba ratować ludzi. Pomóc im, aby jak najszybciej odbudowali swoje domy. Potem przyjdzie czas na wyciągnięcie wniosków z powodzi i realizację projektów z udziałem hydrotechników, przyrodników i nawet wojskowych - mówił w Polskim Radiu 24 inż. Krzysztof Wrzosek z Politechniki Warszawskiej, wiceprzewodniczący Polskiego Komitetu Wielkich Zapór. 

2024-09-19, 12:24

Spór o zbiorniki retencyjne. "Boleję nad tym. Dopiero tragedia zmienia myślenie"
Budowa zbiornika Racibórz Dolny trwała w latach 2013-2020, kosztowała około 2 miliardów złotych i była dofinansowana przez Unię Europejską. Foto: Michał Meissner/PAP

Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Przekazujemy także informacje minuta po minucie na naszej stronie polskieradio24.pl.

Jedną ze zrealizowanych inwestycji jest zbiornik Racibórz Dolny, który od niedzielnego poranka przyjmuje ogromne ilości wody powodziowej, broni w ten sposób m.in. Opola. Fala wezbraniowa, która przepływa przez Opolszczyznę, nie zdołała wyrządzić szkód w mieście. Obecnie poziom wypełnienia zbiornika wynosi 70 proc. i woda stopniowo opada. - Na szczęście ten zbiornik powstał i zadziałał - powiedział Krzysztof Wrzosek. 

Posłuchaj

Inżynier Krzysztof Wrzosek gościem Pawła Wojewódki (Pomówmy o tym) 17:50
+
Dodaj do playlisty

Na Dolnym Śląsku brakuje jednak zbiorników. Żeby chronić Kotlinę Kłodzką, potrzebne jest ich w sumie aż dziewięć. Udało się wybudować cztery. Przeciwko często występowały społeczności lokalne.

- Boleję nad tym, że musiało dojść do tragedii, żeby zmienić myślenie. Jest to niestety charakterystyczne. Podobnie było po 1997 roku, na szczęście wiele inwestycji wykonano. Zabezpieczono m.in. Opole. Wrocław jest chroniony przez Racibórz. Nie wszystko zostało jednak zrobione. Nie jest to jednak czas, aby narzekać. Przyjdzie na to odpowiedni moment. Dziś trzeba ratować ludzi - tłumaczył Wrzosek. 

REKLAMA

- Są trzy etapy. Ratować ludzi i ich mienie. Pomóc im, aby jak najszybciej odbudowali swoje domy, żeby stanęli na nogi, a na koniec trzeba wyciągnąć wnioski z powodzi i zrealizować projekty z udziałem hydrotechników, przyrodników i nawet wojskowych. W dzisiejszych czasach MON powinno mieć wiele do powiedzenia - dodał.     

Największy zbiornik w Polsce 

Racibórz Dolny to suchy zbiornik przeciwpowodziowy (retencyjny, zalewowy) zlokalizowany na Odrze w województwie śląskim – kilka kilometrów na południe od miasta Racibórz. Jego zadaniem jest obniżenie wielkiej wody płynącej Odrą z południa na północ i przeciwdziałanie połączeniu się jej z falami niesionymi przez Nysę Kłodzką. To największy zbiornik przeciwpowodziowy w Polsce. Jego powierzchnia to 26 kilometrów kwadratowych. Maksymalna pojemność to 185 milionów metrów sześciennych, czyli 185 miliardów litrów. 

Budowa zbiornika trwała w latach 2013-2020, kosztowała około 2 miliardów złotych i była dofinansowana przez Unię Europejską. Aby powstał, konieczne było przesiedlenie ok. 700 mieszkańców dwóch wsi. 

REKLAMA

- Inwestycje w gospodarce wodnej są bardzo kosztowne. Dziś jednak widzimy, że nas chronią. Straty są dużo większe niż nakłady inwestycyjne. Warto wrócić do zaniechanych projektów i je zrealizować. Nakład jednej złotówki w budowę instalacji hydrotechnicznej to oszczędność nawet 10 złotych - podkreślał specjalista z Polityechnki Warszawskiej.   

Regulacja rzek

Jednak przy takich inwestycjach można też "przedobrzyć". - Przez nieumiejętną regulację, jeszcze przez Niemców został skrzywdzony odcinek Odry. Rzekę skrócono o 95 kilometrów. Zwiększyły przez to spadki wody, zachwiano równowagę hydrodynamiczną. Polska szkoła regulacji rzek zbliżona jest do natury. Rzek nie wolno prostować. Rzeki to nie tylko woda, płynie nimi też rumowisko i trzeba o tym pamiętać - podsumował inżynier Wrzosek.    

Wiekowe zapory 

Co ciekawe, obecna walka z żywiołem na Dolnym Śląsku rozgrywa się też na potężnych zaporach z początku XX wieku. To najstarsze tego typu tamy w Polsce. Ponad 100 lat ma potężna zapora w Międzygórzu, przez którą w niedzielę przelała się woda. Podobnie zapora w Stroniu Śląskim, która została przerwana. Podobnie Pilchowice, która w poniedziałek toczyła dramatyczną walkę z wodą. Natomiast Jarnołtówek pochodzi z początku XX wieku.

* * *

Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzący: Paweł Wojewódka
Gość: Krzysztof Wrzosek (wiceprzewodniczący Polskiego Komitetu Wielkich Zapór)  
Data emisji: 18.09.2024
Godzina emisji: 21.06

REKLAMA

PR24

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej