Żałoba narodowa w USA po śmierci Jimmy'ego Cartera. Biden wskazał datę
9 stycznia 2025 roku będzie dniem żałoby narodowej w Stanach Zjednoczonych po śmierci byłego prezydenta Jimmy'ego Cartera - zdecydował Joe Biden. O decyzji prezydenta USA poinformował oficjalnie Biały Dom.
2024-12-30, 07:34
Joe Biden wezwał też Amerykanów, by tego dnia zgromadzili się w swoich miejscach kultu, by "oddać hołd pamięci prezydenta Jamesa Earla Cartera" - ogłosił Biden.
Były prezydent USA poważnie chorował
Były prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter zmarł w niedzielę w wieku 100 lat. Był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981. W 2002 roku został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. W ostatnich chwilach otoczony był przez najbliższą rodzinę w swoim domu w Plains w Georgii. Na znak żałoby w jego rodzinnym stanie flagi zostały opuszczone do połowy masztu.
Były prezydent od lat chorował na nowotwór. W ubiegłym roku, po długim pobycie w szpitalu, zaprzestał dalszego leczenia i pozostawał w domu pod opieką lekarzy. W ostatnich latach był leczony na agresywną postać czerniaka skóry, z guzami, które rozprzestrzeniły się na wątrobę i mózg.
Jedna kadencja u władzy
Amerykańskie media przypominają, że Jimmy Carter został odsunięty od władzy przez rozczarowanych wyborców już po jednej kadencji. Jimmy Carter podczas swojej prezydentury zmagał się m.in. z turbulencjami ekonomicznymi (wysoka inflacja) i kryzysem związanym z zakładnikami w Iranie (pojmanie personelu ambasady USA w Teheranie). Doprowadził za to do pokoju między Izraelem a Egiptem.
REKLAMA
Miał za to błyskotliwą karierę po prezydenturze jako obrońca zdrowia, pokoju i demokracji. Jest laureatem pokojowej nagrody Nobla, którą otrzymał za swoją działalność po ustąpieniu z urzędu. Jednym ze sztandarowych projektów wspieranych przez fundację jego imienia i niego samego był Habitat for Humanity, budujący tanie mieszkania dla osób niezamożnych.
"Lider, polityk, człowiek humanitarny"
Prezydent Joe Biden powiedział, że Jimmy Carter jest wzorem tego, co oznacza żyć życiem pełnym sensu i celu i wspominała go jako drogiego przyjaciela. "W mojej opinii nie tylko Ameryka, ale cały świat straciły niezwykłego lidera, polityka i człowieka bardzo humanitarnego. Pierwsza Dama i ja straciliśmy drogiego przyjaciela, z którym utrzymywaliśmy kontakt od 50 lat" - mówił Joe Biden.
Z kolei prezydent-elekt Donald Trump podkreślił, że Amerykanie są winni byłemu prezydentowi „dług wdzięczności”.
"Dzisiaj opłakujemy stratę towarzysza broni, świętując i oddając cześć życiu i pamięci wzorowego urzędnika państwowego i patrioty, prezydenta Jimmy'ego Cartera, który zyskał nasz podziw swoją odwagą i zdobył nasze serca swoim współczuciem" - napisała szefowa operacji morskich Stanów Zjednoczonych, admirał Lisa Franchetti.
REKLAMA
Jimmy'ego Cartera czczą także światowi przywódcy. Słowa wsparcia do Białego Domu napłynęły między innymi z Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Węgier, Kanady czy Francji.
Posłuchaj
Jimmy Carter był plantatorem orzeszków ziemnych i porucznikiem marynarki wojennej USA, zanim zajął się polityką. Był jedynym byłym amerykański prezydentem, który dożył stu lat.
Czytaj także:
- Jimmy Carter nie żyje. Były prezydent USA miał 100 lat
- Jimmy Carter. "Ubiegam się o prezydenturę i nie mam zamiaru przegrać"
Źródła: PAP/IAR/PolskieRadio24.pl/mbl
REKLAMA