Rosja najpewniej zachowa bazy w Syrii. Przeciek z Damaszku
Kreml prowadzi rozmowy z nowymi władzami Syrii na temat zachowania baz wojskowych w tym kraju. Przecieki z obozu Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) wskazują, że Rosjanie zdołają je utrzymać.
2024-12-17, 10:11
Rosja wycofuje swoje wojska z kolejnych terenów Syrii
Od kilku dni Rosjanie ściągają swoje wojska z różnych części Syrii do bazy lotniczej w Humajmim, położonej na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Około 60 km na południe od niej, w Tartus, znajduje się przystań rosyjskiej floty. Losy stacjonujących tam jednostek nie są jasne.
Od razu po upadku reżimu Baszara al-Asada spekulowano, że Rosjanie będą zmuszeni opuścić bazy wojskowe w Syrii. Tymczasem w ubiegłym tygodniu rzecznik Kremla informował, że Moskwa pozostaje w kontakcie z nowymi władzami w Damaszku i ich los nie jest przesądzony.
"Nie ma żadnych czerwonych linii"
We wtorek potwierdził te informacje "The Economist". Źródło brytyjskiego tygodnika w HTS twierdzi, że nowe władze w Damaszku i Moskwa prowadzą negocjacje w sprawie baz. Rozmówca tygodnika uważa, że HTS podchodzi do przyszłych relacji z Rosją pragmatycznie - mimo tego, że niedawno samoloty Putina bombardowały ich pozycje. Syryjczycy najpewniej pozwolą Moskwie zachować większość, jeśli nie wszystkie, bazy militarne w swoim kraju, z Humajmim i Tartus na czele.
Informator "The Economist" powiedział również, że wątpi, iż nowe władze będą zabiegać na Kremlu o wydanie Asada (póki co oficjalnie nie wystąpiły o to). - Nie ma żadnych czerwonych linii. To (relacje z Moskwą - red.) jest oparte na interesach, a nie ideologii - zaznaczył.
REKLAMA
Baza rosyjskiej floty w Tartus
Rosja użytkuje bazę w Tartus od początku lat 70. XX w., gdy władze w Syrii przejął Hafiz al-Asad, ojciec obalonego właśnie Baszara al-Asada. Została ona zmodernizowana w 2012 r., gdy Putin zaczął wspierać upadający reżim z Damaszku.
Port w Tartus jest na tyle głęboki, że może być użytkowany przez rosyjskie łodzie podwodne przenoszące broń atomową.
- Koniec reżimu Asada. "Turcja jest największym zwycięzcą tej sytuacji"
- Baszar al-Asad w końcu zabrał głos. Twierdzi, że nie chciał uciec
The Economist/WR
REKLAMA
REKLAMA