Projekt Rail Baltica pod znakiem zapytania? Jeden z krajów może się wyłamać

Minister rolnictwa Łotwy Armands Krauze oznajmił, że jego kraju nie stać na Rail Baltica, czyli inwestycję kolejową, łączącą kraje bałtyckie z Polską. Polityk ocenił, że "powinna ona zostać zawieszona na rok, do czasu rozwiązania problemów finansowych".

2024-10-12, 14:27

Projekt Rail Baltica pod znakiem zapytania? Jeden z krajów może się wyłamać
Projekt Rail Baltica pod znakiem zapytania? Jeden z krajów może się wyłamać. Foto: Shutterstock/bennphoto

Łotewski szef resortu rolnictwa tłumaczył w wywiadzie dla agencji LETA, że "panuje inflacja", a do tego projekt Rail Baltica "nie został dobrze zaplanowany". Wskazał też, że "nie było postępów w trakcie jego realizacji".

Zdradził, że w przypadku Łotwy "koszty tego przedsięwzięcia sięgają już 10 mld euro", tymczasem początkowo, kilka lat temu "szacowano je na niespełna 2 mld euro".

- Łotwa nie ma takich pieniędzy, choć nikt nie chce tego uczciwie przyznać - oświadczył Armands Krauze.

Zmiana założeń

Polityk kontynuował, że wstępnie ustalono, iż Unia Europejska będzie miała 85 proc. udziału w kosztach. Po kilku latach może się okazać, że będzie to tylko 15 proc.

REKLAMA

- Wyobrażano sobie, że w Rydze wsiądzie się do pociągu i pojedzie prosto do Berlina [przez Warszawę - red.]. Ale plany się zmieniły i pociąg do łotewskiej stolicy nie pojedzie, bo planowany jest terminal pod Rygą, w Salaspils - mówił.

Zobacz też:

Krauze dodał, że w związku z realizacją Rail Baltica narosło "wiele mitów". Także mitów o militarnym znaczeniu projektu. Tłumaczył, że Łotwa w ramach inwestycji planuje budowę czterech mostów, tymczasem doświadczenia Ukrainy pokazują - zaznaczył minister - że mosty są zazwyczaj bombardowane w razie zbrojnego konfliktu. Podkreślił, że w takich warunkach "projekt dla zapewnienia mobilności wojskowej będzie mieć niewielkie znaczenie".

Komisja śledcza

W połowie czerwca łotewski parlament powołał komisję śledczą ds. opóźnień i drastycznie rosnących kosztów budowy Rail Baltica. Premier Evika Silina zwróciła wówczas uwagę "na złe zarządzanie" tą gigantyczną inwestycją, w którą zaangażowane są trzy kraje bałtyckie.

Czytaj także:

Pierwotnie, w 2017 roku, zakładano, że projekt zostanie ukończony w 2026 r. przy łącznych nakładach rzędu niespełna 6 mld euro. Według ostatnich raportów instytucji kontrolnych z Litwy, Łotwy i Estonii inwestycja ma pochłonąć kilkakrotnie więcej środków, nawet 25 mld euro i nie uda się jej ukończyć przed końcem 2030 r.

łl/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej