Wybory prezydenckie w Gruzji. Ogromny protest w Tbilisi

Tysiące Gruzinów od rana gromadzi się w centrum Tbilisi. Część z nich dotarła przed gmach parlamentu, w którym rozpoczęło się głosowanie w sprawie wyboru prezydenta kraju. Opozycja i prezydentka Salome Zurabiszwili nie uznają legalności parlamentu, rządu i wyborów prezydenckich.

2024-12-14, 07:44

Wybory prezydenckie w Gruzji. Ogromny protest w Tbilisi
Gruzini protestują. Władze chcą wybrały nowego prezydenta wbrew powszechnym nastrojom społecznym.Foto: George Khelashvili / Shutterstock.com

Wybory prezydenckie w Gruzji. Jest tylko jeden kandydat

Parlament Gruzji, uznawany przez opozycję za samozwańczy, wybiera prezydenta kraju. Jedynym kandydatem jest Michaił Kawełaszwili zgłoszony przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie.

Opozycja i prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili nie uznają legalności parlamentu, w tym zapowiedzianego wyboru prezydenta. W Gruzji od 17 dni trwają wielotysięczne demonstracje antyrządowe. Gruzini chcą wznowienia negocjacji z Unią Europejską, dymisji rządu i nowych wyborów parlamentarnych.

Z różnych części Tbilisi pierwsi demonstranci wyruszyli do centrum jeszcze przed świtem. Jedni nieśli ze sobą flagi Gruzji i Unii Europejskiej, a inni transparenty z napisem "Gruzjo obudź się". Studenci, którzy już dotarli na Aleję Rustawelego, wznoszą czerwone okładki dyplomów magisterskich. To dygresja do braku wyższego wykształcenia kandydata władzy na prezydenta Michaiła Kawełaszwilego.

Posłuchaj

Tysiące Gruzinów od rana gromadzi się w centrum Tbilisi. Opozycja i prezydentka Salome Zurabiszwili nie uznają legalności parlamentu, rządu i wyborów prezydenckich. Na miejscu jest specjalny wysłannik Polskiego Radia Maciej Jastrzębski (Polskie Radio) 0:41
+
Dodaj do playlisty

Na miejscu jest też policja. Funkcjonariusze pilnują wejść do budynku parlamentu, a na pobliskim Placu Wolności zaparkowały armatki wodne. W stolicy przelotnie prószy śnieg. Temperatura spadła do -2 stopni Celsjusza.

REKLAMA

Prezydenta Gruzji wybiera zgromadzenie elektorów, a nie obywatele

Po raz pierwszy od rozpadu Związku Radzieckiego prezydenta Gruzji nie wybierają obywatele w wyborach powszechnych, tylko 300-osobowe kolegium składające się z parlamentarzystów i przedstawicieli władz lokalnych. Zmianę tę wprowadzono w 2017 roku. Rządzące Gruzińskie Marzenie ma w gremium wyraźną większość - 211 głosów. Tylko 69 elektorów to przedstawiciele opozycji. Pozostałe 20 miejsc przysługuje Zgromadzeniu Ludowemu Abchazji.

Głosowanie trwa w godz. 9-14 (6-11 czasu polskiego). Krótko po nim ma się zebrać Centralna Komisja Wyborcza i jeszcze w sobotę wynik głosowania zostanie ogłoszony.

Posłuchaj

Uznawany przez opozycję za samozwańczy parlament Gruzji zamierza dziś wybrać prezydenta kraju. Jedynym kandydatem jest Michaił Kawełaszwili zgłoszony przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie. Tbilisi jest specjalny wysłannik Polskiego Radia Maciej Jastrzębski (Polskie Radio) 0:46
+
Dodaj do playlisty

W czasie, gdy kolegium elektorów będzie zatwierdzało Michaiła Kawałeszwilego na urząd prezydenta, ulicami Tbilisi będą maszerowali niezadowoleni obywatele. Każdy przemarsz skończy się przed budynkiem parlamentu. Wieczorem, około 19.00 według czasu lokalnego na Alei Rustawelego spotkają się uczestnicy trzech różnych manifestacji.

Czytaj również:

Protesty w Gruzji trwają drugi miesiąc

Mimo obecności w tym miejscu przeciwników rządu, administracja Tbilisi chce uroczyście włączyć lampki na świątecznej choince i zamierzają dołączyć do tej uroczystości zwolennicy rządzącej partii, którzy mają przemaszerować przez Tbilisi pod hasłem "obrony narodowych wartości".

Organizowaniu ulicznych demonstracji nie sprzyja pogoda. W Tbilisi wieje silny wiatr i temperatura spadła poniżej zera stopni Celsjusza. Pada też śnieg.

Protesty w Gruzji trwają od końca października, po sfałszowanych wyborach parlamentarnych, które nie zostały uznane przez opozycję, prezydentkę kraju oraz znaczną część społeczności międzynarodowej. Demonstracje wzmogły się w listopadzie, po decyzji nowego rządu odnośnie do zawieszenia rozmów akcesyjnych z Unią Europejską.


Polskie Radio/Maciej Jastrzębski/rmf24.pl/jmo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej