Usyk nie zamierza kończyć kariery. Szczególna motywacja mistrza

Ołeksandr Usyk chce stoczyć jeszcze dwie walki, by wesprzeć finansowo Ukrainę, która jest w stanie wojny z Rosją. - Zapewnianie wsparcia finansowego naszej armii i cywilom to silna motywacja dla mnie, aby pozostać w zawodowym boksie trochę dłużej - powiedział ukraiński bokser.

2025-03-30, 10:11

Usyk nie zamierza kończyć kariery. Szczególna motywacja mistrza
Ołeksandr Usyk swoimi walkami chce pomóc rodakom na Wojnie z Rosją. Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

38-letni Usyk, który na początku wojny służył jako ochotnik, traktuje rosyjską inwazję jako siłę napędową, gdy przystępuje do walki w ringu. W lutym ogłosił, że chce stoczyć jeszcze dwa pojedynki, zanim zakończy karierę.

"Rozumiem ból matek, które tracą swoje dzieci"

- Reprezentowanie Ukrainy na międzynarodowej arenie sportowej, szerzenie prawdy o wojnie i zapewnianie wsparcia finansowego naszej armii i cywilom - to również silna motywacja dla mnie, aby pozostać w zawodowym boksie trochę dłużej - powiedział Usyk agencji AFP.

- Przez ostatnie trzy lata moja fundacja zebrała miliony euro od różnych darczyńców, aby wesprzeć armię, odbudowę kraju i organizacje humanitarne. Kluczowe jest pokazanie, że Ukraina to nie Rosja. To naród, który przez 300 lat stawiał opór imperium rosyjskiemu, niezależnie od formy, jaką przybierało ono na przestrzeni dziejów - dodał pięściarz.

W grudniu w Rijadzie 38-letni Ukrainiec odniósł drugie zwycięstwo nad Brytyjczykiem Tysonem Furym, dzięki czemu obronił pasy WBA, WBC i WBO. Zadedykował ten triumf swoim rodaczkom, które straciły podczas wojny dzieci.

REKLAMA

- Prawdopodobnie nie ma na Ukrainie osoby, która nie straciłaby kogoś bliskiego na wojnie. Jako ojciec, całym sercem rozumiem ból matek, które tracą swoje dzieci. Musimy zrobić wszystko, aby nie tylko zakończyć wojnę, ale także zapewnić, że nigdy więcej się nie powtórzy - podkreślił Usyk.

Inspiracją do działania był dla niego ojciec, były żołnierz armii radzieckiej w czasie okupacji Afganistanu, skąd dwukrotnie wrócił ranny.

- Mój ojciec był twardym człowiekiem, to pewne. Wpoił mi żelazną dyscyplinę, ale nauczył mnie też wierzyć w siebie. On był pierwszym, który powiedział mi, że zostanę mistrzem – chociaż nikt w to nie wierzył i wszyscy uważali go za szalonego - przyznał pięściarz.

REKLAMA

Usyk senior zmarł w 2012 roku, tuż po igrzyskach w Londynie. Miał więc jeszcze okazję być świadkiem olimpijskiego zwycięstwa swojego syna, który po powrocie do domu umieścił w jego bezwładnej dłoni swój złoty medal.

- Odziedziczyłem po nim ducha walki, choć nigdy nie będę porównywał się do prawdziwych wojowników, którzy dziś bronią Ukrainy na pierwszej linii frontu. Oni są prawdziwymi wojownikami, prawdziwymi bohaterami - powiedział Usyk.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej